Roślina o nazwie sarsaparilla pochodzi z Meksyku, a jej łacińska nazwa to Smilax officinalis i Smilax medica (dwie różne odmiany), natomiast po polsku nazywa się kolcorośl. Wzbudziła moje zainteresowanie, gdyż zaczęli o nią pytać pacjenci. Chodzi o jej działanie na te sprawy...
Dr Henryk Różański na swoim blogu www.luskiewnik.plprzypomina, że wiele ludzi myli ją z kolcowojem, który pochodzi z innej rodziny. Od siebie chciałbym dodać, że jej nazwa jest bardzo trudna do zapamiętania.
Dr Henryk Różański na swoim blogu www.luskiewnik.plprzypomina, że wiele ludzi myli ją z kolcowojem, który pochodzi z innej rodziny. Od siebie chciałbym dodać, że jej nazwa jest bardzo trudna do zapamiętania.
Zacznę od tego, że nie jest zbyt dobrze znana w Polsce i można ją dostać na stronach sklepów z herbatą i yerba mate. W krajach, z których pochodzi, można kupić wytwarzane z niej napoje gazowane (ma przyjemny smak) i tabletki. Podobno napoje z sarsaparyli to ulubiony drink kowbojów, jednak nie przypominam sobie tego z Winnetou Karola Maya.
Pochodzenie rośliny
Roślina jest spotykana na obszarach Ameryki Łacińskiej, w takich krajach, jak Meksyk, Honduras i Gwatemala, w Azji w Chinach, Japonii i w Indiach Zachodnich. Rośnie też na Karaibach. Nazwa pochodzi z języka hiszpańskiego.
Na co działa sarsaparilla?
Sarsaparilla zawiera witaminy i sole mineralne, fitosterole, saponiny, , Wykazuje następujące działania:
- moczopędne
- wykrztuśne
- przeciwgorączkowe
- przeciwartretyczne
- oczyszczające organizm z toksyn
- powoduje poty
- zwiększa wydolność organizmu
- jest afrodyzjakiem
- ułatwia budowanie masy mięśniowej
- pomaga oczyszczać skórę
- przeciwbólowe
- bakteriobójcze
- zwalcza wolne rodniki
Według danych ze strony http://www.grupakrwi.net.pl/ta roślina była stosowana w XVI wieku jako środek na:
- kiłę
- łuszczycę
- reumatyzm
- pracę wątroby
- trąd
Na stronie internetowej www.magicznyogrod.pl, którą polecił mi jeden z pacjentów, znalazłem następującą informację: roślina zawiera hormony męskie o nazwie sarsapogeniny. To niezbyt precyzyjne stwierdzenie i autorom chodziło zapewne o fitoestrogeny, gdyż w dalszej części wpisu autor pisze, że mają one działanie podobne do testosteronu i DHEA. Cóż, kobiecych fitohormonów jest mnóstwo, dlatego nie zdziwiło mnie to, że istnieją i naturalne androgeny. Niestety, ale moje pozytywne wrażenie szybko legło w gruzach.
Informacje na stronie http://www.webmd.com/vitamins-supplements/ingredientmono-379-sarsaparilla.aspx?activeingredientid=379&activeingredientname=sarsaparillawskazują na to, że testosteronu nie znaleziono do tej pory w żadnej roślinie i zapewnienia producentów to tylko chwyt marketingowy. Cytuję - „Sterole zawarte w roślinie nie są sterydami anabolicznymi i nie zamieniają się w nie, podczas procesów chemicznych w organizmie. Nigdy nie stwierdzono występowania testosteronu w żadnej z roślin”. Mimo tego nie należy przekreślać rośliny – ma wiele innych zastosowań, co więcej, używają ją ludzie na całym świecie.
Produkty z korzenia sarsaparyli
O tym, że surowiec jest dokładnie poznany, świadczy wpisanie go do Farmokopei II. Podobnie, jak z korzeni innych roślin, z korzenia sarsaparyli wykonuje się odwar. Wyciąg znajdziemy też w składzie tabletek na zwiększenie potencji u mężczyzn i na przyśpieszenie przyrostu masy mięśniowej. W 2001 roku w Stanach Zjednoczonych opatentowano preparat ze Smilax china, który ma pomagać w leczeniu łuszczycy i chorób układu oddechowego. Naukowcy badali też alkoholowy wyciąg z tej rośliny i jego wpływ na wątrobę. Nie wykryto działania hepatoprotekcyjnego (źródło – http://repository.ksu.edu.sa/jspui/bitstream/123456789/5282/1/Hepatoprotective%20and%20Safety%20Evaluation%20Studies.pdf).
Nie stwierdzono toksycznego działania ani skutków ubocznych przyjmowania sarsarapyli, jednak saponiny mogą powodować podrażnienie układu pokarmowego.
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań.
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań.
